W dniach 22-23 listopada odbędą się IX Spotkania Muzyk Podhalańskich „Dziadońcyne Granie”. Tegoroczny przegląd kapel będzie połączony z obchodami 120. lecia urodzin wybitnej muzykantki Bronisławy Dziadoń-Konicznej. Sobotnie spotkanie będzie wieczorem wspomnień o bukowiańskiej muzykantce. Ludzie, którzy mieli zaszczyt ją poznać, będą przywoływać historie z życia Bronisławy, a także opowiedzą o swoich spotkaniach z tą kontrowersyjną, jak na ówczesne czasy kobietą, ale emanującą również ciepłem i radością życia.
Niedziela to okazja do posłuchania tradycyjnej podhalańskiej muzyki, dostrzeżenia jej cech, charakterystycznych dla poszczególnych miejscowości. W Domu Ludowym prezentują się 3-osobowe składy. Najlepszy z nich otrzyma nagrodę honorową „Dziadońcyn smycek”.
Tegorocznemu wydarzeniu będzie towarzyszyła wystawa zdjęć związanych z postacią Bronisławy Dziadoń-Koniecznej oraz wystawa złóbcoków wykonanych podczas warsztatów realizowanych dzięki współpracy z Instytutem Muzyki i Tańca w ramach programu „Szkoła mistrzów budowy instrumentów ludowych”.
Serdecznie zapraszamy!
Bronisława Dziadoń-Konieczna urodziła się w 1894 roku na Łysej Polanie, gdzie jej ojciec, Jędrzej Dziadoń był leśniczym. Od dziecięcych lat towarzyszyła jej muzyka. Grał jej ojciec i wuj, grali też bracia. Częstym gościem w domu był Bartłomiej Obrochta, u którego pobierała później pierwsze lekcje gry na skrzypcach. Ze względu na niechęć ojca do jej pasji, bo przecież „granie to nie babsko rzec”, pod jego nieobecność sięgała po skrzypce i grała…. Wielkim sprzymierzeńcem dla dziewczyny okazał się hrabia Zamoyski. Polecił on hrabiemu Baczyńskiemu przywieźć Brońci wspaniałe skrzypce z Wiednia a Jędrzeja przekonał, by ten pozwolił rozwijać talent młodej muzykantce.
W rodzinnej kapeli Dziadoniów została prymistką mając 12 lat. Oficjalnie zaś jako pierwsza kobieta - prymistka Podhala wystąpiła w 1952 roku, kiedy to na Pierwszym Podhalańskim Popisie Konkursowym Ludowych Muzyk Góralskich w Zakopanem zdobyła specjalną nagrodę najlepszego prymisty.
Mając 22 lata wyszła za mąż za Kazimierza Koniecznego i zamieszkała w Bukowinie Tatrzańskiej. Mimo wielu obowiązków w domu niebawem założyła własną kapelę, uczyła gry na skrzypcach młodych muzykantów.
„Dziadońka” była ciepłą, wzbudzającą jednocześnie wielki szacunek i respekt, osobą która potrafiła skupić wokół siebie zarówno dzieci jak i wybitnych muzykantów. Jej nuty zapadały w pamięci, przenikały serca słuchaczy. Dla wielu była niedoścignionym wzorem. Patronat Jej osoby nad Spotkaniami Muzyk w bukowiańskim Domu Ludowym jest niejako zobowiązaniem do zachowania i pielęgnowania tradycyjnej góralskiej muzyki, którą obecnie tak łatwo adaptuje się do celów komercyjnych.